photoblog.pl
Załóż konto

Rozdział 1

Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Rozdział 1

 

 

-Clari chodź już bo zaraz się spóźnimy! -usłyszałam krzyk Jose z dołu.
-Sekunda, tylko ubiorę
sukienkę! -odkrzyknęłam mojemu chłopakowi, po czym nałożyłam kreację na siebie i zeszłam na dół- I jak Ci się podoba? -uśmiechnęłam się słodko.
-Wyglądasz nieziemsko -powiedział po czym przyciągnął mnie do siebie i złożył na moich ustach pocałunek.
-Ubieram tylko buty, a Ty idź już do samochodu -poprosiłam po czym Jose wyszedł z domu. Ubrałam czarne szpilki, chwyciłam torebkę w tym samym kolorze i wyszłam z domu. Jechaliśmy właśnie na bankiet z okazji podpisania nowego kontraktu agencji. Wszyscy pracownicy zostali zaproszeni więc Liza jako moja menagera również tam będzie. Znając życie przyjdzie z Leonem, więc czuję, że chłopaki znów mogą się posprzeczać. Nie rozumiem dlaczego oni tak się nienawidzą... Mam nadzieję, ze chociaż dziś pokażą klasę na imprezie.
Na miejsce dojechaliśmy idealnie na czas. Było tam naprawdę dużo osób, większość znałam chociażby z widzenia, ale był też dość sporo osób, które widziałam na oczy po raz pierwszy. Prawie cały wieczór spędziłam w towarzystwie najbliższych przyjaciół, ale rozmawiałam również z kilkoma fotografami podobnie jak Liza.
-Clari nie zgadniesz co Ci załatwiłam! -pisnęła z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Zakładam, że jakąś sesję, zgadłam? -zaśmiałam się delikatnie.
-To nie jest jakaś zwykła sesja!! W środę lecimy do Madiolanu! Masz sesję do Vouge'a! -niemalże wykrzyczała, a mnie po prostu zamurowało. Nie mogłam w to uwierzyć!
-Boże Liz jesteś najlepsza!! -rzuciłam się na nią z uściskiem. Dzięki niej moja kariera rozwija się w ekspresowym tempie. Niedawno co przecież zaczynałam a teraz dowiaduję się, że będę mieć sesję do Vouge'a do tego w Mediolanie! Ja chyba śnie...
Po powrocie do domu wzięłam szybki prysznic i od razu poszłam spać. Bankiet był niby okey, ale takie rzeczy strasznie mnie męczą, ale czasem trzeba jakoś rozprostować stare kości, a nie tylko siedzieć przed tv.


*kilka dni później*


Od samego rana się pakowałam. Specjalnie wstałam przed 8 żeby zdążyć. Co prawda jedziemy tam tylko na tydzień, ale kilka rzeczy tak czy tak trzeba było ze sobą zabrać. Kiedy skończyłam się pakować była 10, a samolot miałyśmy na 11:30, więc wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w czyste ciuchy. Jako, że byłam już całkowicie gotowa usiadłam razem z Jose na kanapie i gadaliśmy o jakiś głupotach. Później wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy po Liz, a następnie mój chłopak zawiózł nas na lotnisko. Dość szybko przeszłyśmy przez odprawę, więc już po jakimś czasie siedziałyśmy w samolocie. Okazało się, że wystąpiła jakaś pomyłka i dostałyśmy bilety z miejscami dość daleko od siebie, ale nie chciałyśmy robić zbędnego problemu usiadłyśmy na wyznaczonych miejscach. Chyba wytrzymamy dwie godziny bez siebie. Do startu było jeszcze jakieś 20 minut, więc czekałyśmy aż wszyscy się zejdą. Włożyłam w uszy słuchawki i mój wzrok utkwił za oknem. Jednak moją odwagę odwróciło lekkie szturchnięcie w ramię. Odwróciłam wzrok i zobaczyłam młodego, przystojnego i uśmiechniętego szatyna. Już go gdzieś widziałam jednak nie miałam pojęcia gdzie.
-Cześć, mam nadzieję, że moje towarzystwo nie będzie Ci przeszkadzać -uśmiechnął się lekko.
-Nie no co Ty. Proszę siadaj -powiedziałam po czym zabrałam torbę z siedzenia obok.
-Marc -wyszczerzył zęby jednocześnie wyciągając do mnie dłoń.
-Clarisa -odwzajemniłam uśmiech i również wyciągnęłam dłoń. Skoro mamy razem spędzić najbliższe dwie godziny można się poznać. Lepsze to niż nudzenie się- Słuchaj, czy my się wcześniej widzieliśmy?
-Możliwe, że widziałaś mnie w telewizji -wypiął się dumnie z szerokim uśmiechem.
-Tak, a czym tak właściwie się zajmujesz? -spytałam zaciekawiona.
-Jestem piłkarzem. Gram w FC Barcelonie -kiedy to usłyszałam moja mina zbladła. Co prawda nie byłam jakimś maniakiem footballu, ale coś tam wiedziałam. Zresztą jak każdy wiedziałam, że Barca jest jednym z najlepszych klubów piłkarskich świata. Podczas podróży dowiedziałam się naprawdę dużo o Marcu. Opowiedziałam mu również coś o sobie. Okazało się że mamy bardzo dużo wspólnych zainteresowań. Bartra -bo tak miał na nazwisko- jechał do swojej kuzynki, która ma za kilka dni 18 urodziny. Będzie wracać tego samego dnie co ja i Liza, więc możliwe, że znów się spotkamy. Było by miło bo naprawdę fajnie mi się z nim rozmawiało. W sumie wyszło na to że wymieniliśmy się numerami i gdybyśmy mieli się nie spotkać w drodze powrotnej mięliśmy wyjść na jakąś kawę czy coś w Barcelonie. Jak najbardziej byłam za!
Po lądowaniu pożegnałam się z nowym znajomym i razem z Liz wyszłyśmy z samolotu. Wsiadłyśmy do pierwszej lepszej taksówki i skierowałyśmy się do hotelu w którym byłyśmy zakwaterowane.

_______________________________________________________________

 

No to jest pierwszy rozdział :)

Taki jakiś, ale ważne że jest :p

Dodane 31 MARCA 2014
134
mystoryforyoou Marc <333
dajesz dalej. :3
01/04/2014 16:11:08
kochampilkarzy daje daje ahah <3
01/04/2014 16:12:23
footballstory Świetne imię bohaterki :D
31/03/2014 23:26:26
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 6
footballstory Spokojnie, przecież mi to wcale nie.przeszkadza :D
31/03/2014 23:36:46
kochampilkarzy ale kurde tak głupio -.-
31/03/2014 23:37:12
footballstory No weź przestań, mogłam nic nie pisać XD
31/03/2014 23:38:11
kochampilkarzy Ale serio mi głupio ;c A mówiłam sobie "kurde na stówe było gdzieś to imię" ale musiałam jak na złość wziąć haha :p
31/03/2014 23:40:10
echteliebe Najlepiej kuwa na mnie zwalić! Ja po prostu nie skojarzyłam!! :(
01/04/2014 8:31:11
borussiadortmund09 Fajnie się zapowiada :D
31/03/2014 23:20:00
kochampilkarzy <3
31/03/2014 23:20:39
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika kochampilkarzy.

Informacje o kochampilkarzy


Inni zdjęcia: 2025.07.31 photographymagicCzapla siwa slaw3001551 akcentovaLOST SOUL MAKE-UP *moje oczy* xavekittyxZ synem nacka89cwa:) nacka89cwa982 tennesseeline2025.07.30 photographymagicStatki wypływają rano bluebird11:* cooooooone