Doceń ich..

Troszczmy sie o dawanie milosci, radosci, niech nasza rodzina, nasi przyjaciele i otaczajacy nas ludzie beda z nas dumni.

Musimy do kazdego czlowieka odnosci sie z godnoscia i szacunkiem, bo kiedys tego osobnika moze zabraknac. Czesto jest tak, ze potrzeba smierci, zeby docenic drugiego czlowieka. Gdy zyje mowimy o nim zle, negujemy go, patrzymy jak sie smuci bez zadnej reakcji, nie okazujemy mu szacunku, a dopiero gdy nastapi ten dzien, jego ostatni dzien.. wtedy uswiadamiamy sobie, ze zle robilismy..

Wtedy jest nam glupio i lamia nas ogromne wyrzuty sumienia, lecz nie mozemy juz nic naprawic. Tej osoby juz nie ma i musimy sie z tym pogodzic, dopiero wtedy nabieramy do tej osoby szacunku i chcemy ja przeprosic, pogadac z nia i spedzic z nia troche czasu. Ale rzeczywistosc uswiadamia nas, ze jest to juz nie realne i , ze zle postapilismy.

Tak jak na przykladzie Amy Winehouse, patrzac na jej facebooka: Lubia ją na fejsie: 1 milion osob, kilka dni po smierci: 2 miliony. Na przykladzie Michaela Jacksona: niekiedy zdarza sie, ze stacje radiowe puszczaja jego kawalki, praktycznie pod koniec jego zycia nie slyszy sie o nim, po smierci: kazde radio, kazda stacja puszcze jego piosenki, dzieci biegaja w jego koszulkach, caly swiat slyszy o Jacksonie. Czy naprawde potrzeba, zeby wydarzylo sie cos zlego, zeby czlowiek musial umrzec, aby go doceniono!? Strasznie mnie to irytuje.

Swiat musi sie zjednoczyc, nie ma czlowieka lepszego ani gorszego, wszyscy jestesmy tacy sami.

Na koniec - niech każdy, kto czyta ten wpis pomyśli o osobie, którą skrzywdziliśmy badź osobe, z która jesteśmy pokłóceni i wyobraźmy sobie, że ta osoba własnie umiera - i co powiedziałbys/powiedziałabyś jej przed śmiercia? Nie musicie czekać i unosić się honorem, po co się kłócić i wzajemnie ranić? Czy nie lepiej jest się szanować?

A Ty co myślisz na ten temat? Podziel się swoim zdaniem ze mną i innymi. Jeśli chcecie czytać wiecej wpisow - obserwujcie.