Kiedyś wiele chwil tak cennych,
wartych by wspominać,
lecz pojawiła się pustka.
Pewnego dnia, ktoś coś zabił.
Własne uczucia,
przestał wierzyć w sens życia,
uśmiercił swoje marzenia,
łez mu zabrakło,
pozostał obojętny wzrok,
spoglądający gdzieś w dal.
Ktoś powiedział dosyć,
lekceważenia tego co mówi,
ironicznego traktowania.
Niezachwiana wiara,
pomocna dłoń innym,
odeszła wraz z nią.
Czy jest szansa na powrót,
skoro nie ma już powrotów,
raz obrana droga,
będzie ciążyć do końca życia...