Melancholijna refleksja nad podłą życiową otchłanią, przepełnioną samotnością i brakiem zrozumienia ze strony innych... chociaż jest tylu ludzi to tak naprawde wszędzie jestem sam... bo nikt nie czuje tak samo.. nikt tak samo nie myśli.. nikt nie ma takich samych wspomnień, celów, marzeń... Świadomość tego sprawia, że moje oczy zaczynają gasnąć, stają się szare i matowe, jakby przesłonione cienką i niewidoczną jak pajęczyna mgłą... dawne ideały umierają, wieczna przyjaźń i miłość wydają się odległą, naciąganą ideą dla dzieci, które dały się na to nabrać... Niewinność została przeklęta - teraz to co z niej zostało jest pełne zgrozy i zwątpienia.. nadzieja pozostaje daleko stąd, nieosiągalna zginęła we mgle nicości" - No tak to już jest jak dopadnie zła masa po piciu :P:P:P