Olga. Tak. Olga.
U Niej w polach. (Hmmm. U Niej? Chyba u tego najaranego rolnika :P)
Robiłyśmy zdjęcia, (ja z araffatką) a tu Olga woła: '-Diana! Biegnij! Widzę tam rolnika! Szybko! Wiejemy!'
Ja poprosstu w nogi. Buty na gołe stpy, dobrze nie założone, a Olgg każe biec! Kurde! Jakiś napalony ten rolnik, bo zbliżał się w naszą stronę.(O ile Olgga się nie 'pomyliła') :D
A co do nauki............................................................................................................
Olga ZAŁAPAŁA! Pogratulować, bo bez problemów zaczaiła zdania współrzędne i podrzędne x-D
Nie, nie, nie musisz mi dziękować :P
;***
Obyś więcej nie łapała polskiego, bo chętnie do Ciebie zawszę jadę :)
joke. Mam nadzieję, że pomogłam :) Tylko mój tata, chyba nie chciał mi sprawić wesołej kolacji, i zabrał mnie. :PP
by kobieta w fiolecie....
P.S.: Olga? Zabijesz mnie za zdjęcie?
P.S.: Mam techiki potąd (za głowę ; d)
P.S.: :*