http://www.youtube.com/watch?v=LPn0KFlbqX8
uwielbiam ją <3
Cóż...wielki sztuczny, czerwony uśmiech klowna. Zawsze coś mnie w nim przerażało. I wiecie...to chyba był kontrast ze smutnymi oczami. Okropny widok prawdy, niemożliwej do ukrycia pod tonami farby i szminki. Uśmiech - kłamstwo. Najgorszy rodzaj kłamstwa z możliwych. Ukrycie prawdy pod pozorem wesołości. Ale oczy nie kłamią. Oczy widać spod okularów przeciwsłonecznych i masek karnawałowych, niektórzy twierdzą, że spoglądając komuś głęboko w oczy, jesteśmy w stanie ujrzeć jego duszę, a więc prawdę o człowieczeństwie, bólu, szczęściu...są też maski, w których nie ma otworów na oczy. Zakładając ją upadasz, bo ciężko jest przyzwyczaić się do ciemności. Ale wiesz, że nie widać. Maska patrzy za ciebie plastikowymi radosnymi oczami i uśmiecha się obrzydliwie wesołym uśmiechem. Będąc po drugiej stronie możesz być więc kim chcesz. Maski nie dziwią dziś nikogo, każdy ma ich przynajmniej kilka. Możliwe, że spotkasz kogoś kto zechce zajrzeć do środka Twojej maski. Pozwalając mu na to, dajesz mu moc, od tej chwili ma możliwość zranienia Cię jednym słowem. Zazwyczaj wierzysz że tego nie zrobi, a nawet jeśli - maska pozostanie, a pod nią schowasz cały żal.
Wszyscy jesteśmy aktorami. Każdy aktor potrzebuje kogoś, kto widział go bez maski.
___________________________________
Zamknijmy więc oczy, zasłońmy uszy i udawajmy, że NIC się nie stało, a nawet jeśli COKOLWIEK się stało, to i tak NIC już nie da się z tym zrobić. Tak najłatwiej. Jesteśmy przecież mistrzami kamuflażu, wirtuozami udawania...kolekcjonerami masek.
PS. Kocha się tego, kto jest pod spodem. Masek się nie kocha.Trudno odróżnić, co jest czym, zwłaszcza gdy zakładamy kilka masek na raz. Przepraszam, jeśli sądziłam, że Cię znam.
przedstawienie musi trwać...