Piękne ziarno!
Niektórzy oczekuję, że napiszę notkę.
Hmm, tak dawno tego nie robiłam, że zdążyły mi już umknąć podstawowe kroki, których należy się kolejno podjąć, aby bezsensowne, spontaniczne pisanie można by określić tym górnolotnym mianem - notka.
Otóż jest wiele spraw, których nie ogarniam i ogarnąć się nie staram.
Czasami mam wrażenie, że powinnam jednak trochę się nimi przejąć, zastanowić się..
Ale (jeśliby wziąć się za rozpatrzanie jednej z kwestii) czy nie zrobiłam już dostatecznie wiele?
A może to wszystko przeze mnie?
Może to ja jestem sprawczynią wszelkiego zła?
Wygodna postawa w gruncie rzeczy.
Ja się na niej nie opieram i nie zamierzam zacząć.
Wszystko można uczynić prostym.
Ale czy warto?
Z drugiej strony: czy warto znowu wplątywać się w piekiełko?
Trzymam psychę na wodzy, równocześnie w żaden sposób jej nie ograniczając i z zainteresowaniem obserwując, czym nowym mnie zaskoczy.
Paradoks taki.
Marzę o wolności.
Wyznaję filozofię ludzi wolnych, której lepiej nie opatrzać nazwą w publicznym miejscu.
Chciałabym tego, co przepadło (tymczasowo bądź na stałe).
Ten ciągły niedobór informacji w owym aspekcie odrobinę irytuje.
Wolę wiedzieć.
Fałsz i omijanie (nie dosłownie) - czyste zło
Zadziwia mnie, jak bardzo się zmieniłam.
Jest mi z tym lepiej.
Ale czuję nieustatnny niedosyt.
Nadejdzie czas, że zniweluję go do zera.
Przeszłam dzis coś, co prawdopodobnie było atakiem migreny.
Noo, załóżmy.
Zerwałam z malowaniem rzęs, może niezupełnie, ale w dużej mierze.
Boję się, że je stracę!
Nie chcę się oszpecić!
Czy ogarnia mnie fobia, jak przed zjedzeniem choćby odrobiny mięsa?
Ostatnio doszłam do wniosku, że rzęsy świadczą o uroku osobistym.
Niektórzy posiadają je tak piękne, że o kurwa! xD
I nie mam na myśli wyłącznie ludzi, ale również.. mojego psa Mariana
Uff, napisałam notkę.
Taką z prawdziwego zdarzenia.
Ave!
Wszystkiego najj, przedstawiciele płci męskiej, a niech Wam bd ; ]