Otwieram okno, oczy zamyka senność
Smutek z dymem wylewam z płuca na zewnątrz...
siedzę sobie w domu bo nie poszłam do szkoły. Nie chciało mi się
potem wypad na miasto chyba z Klaudią. Zobaczymy jak to sie potoczy.
Od rana mam zjebany humor. A miało być już normalnie.
I znowu coś we mnie wraca. Te wspomnienia które siedzą mi w głowie
i robią mi taki syf w życiu że nie mogę normalnie funkcjonować.
Najchętniej bym poszła spać i narodziła się na nowo.
Żeby zacząć wszystko od nowa i nie czuć tego co czuję teraz.
Kurwa ! nie nawidzę swoich uczuć ; /