Pragnę czasem w czasie się zgubić Jak klucz,
czy drogę - gubi się w lesie Ale się boję, że nikt mnie nie
znajdzie I, że już z drogi mnie nie podniesie. Wyrwać się stąd -
jak kartkę z notesu Jak ząb obolały -
w nieobecność I wysłać bez zwrotnego adresu List,
że wrócę nim skończy się wieczność. Pragnę uciec ucieczką udaną
Przed pościgiem napomnień otyłych Myślą o Tobie,
zawsze co rano Na drugie życie nabierać siły.
Jestem tu gdzie jestem W każdą noc,
w każdy dzień Rzucić chcę to wszystko
A jedynie rzucam cień. Pragnę przepaść,
jak czasem przepada Cała wypłata w nadziei kasynie
Nim bezlitosnym miną mijaniem Jedni dla drugich -
ważni jedynie. Jak w automacie ostatni żeton
Zniknąć rozmową przerwaną w pół słowa z tą świadomością,
że jesteś - nadziejo Że z Tobą warto zaczynać od nowa.
Lecz gdy na drodze, znajdziesz mą drogę
Czy mnie z tej drogi, jak klucz podniesiesz
27 MAJA 2018
17 LIPCA 2017
19 STYCZNIA 2017
23 SIERPNIA 2015
24 GRUDNIA 2014
4 LIPCA 2014
27 LUTEGO 2014
29 LISTOPADA 2013
Wszystkie wpisycrossholly
5 GRUDNIA 2022
sweetdre3m
17 LISTOPADA 2018
honeyyyy
7 PAŹDZIERNIKA 2018
zamknijryj
12 LISTOPADA 2017
papilator
7 LISTOPADA 2017
xronix
14 LIPCA 2017
zyciewariata
26 LISTOPADA 2016
multivitaminka0009
14 LISTOPADA 2016
Wszyscy obserwowani