Dziś obchadziliśmy wspólne walentynki bylo super i wgl mimo tego że mialiśmy sobie nic nie kupować ON wchodzi do mojego domu z bukietem róż  nie tam jakiś takich zwyklych to byly róże czerwone , u mnie odrazu łzy w oczach ,wzruszenie .  Wiec tak hmmm to było siedem czerwonych róż . tak właśnie siedem oznaczające siedem szcześliwych miesiecy bycia ze sobą.

Wszystko bylo w porzadku przytulanie pocałunki  itd. ale oczywiście wieczorem  ja musiałam zajebać sprawe i ten czar prys na koniec kłótnia i ta myśl "ejj kurwa dorosnij Klaudia ! " bo przecież ileż można być dziewczyną zapatrzoną w siebie  czekajacą na tego jedynek ksiacia z bajki ejj sory kurwa  ja ksiecia mam tuż przy sobie , przy wszystkich czytających tutaj ten wpis  obiecuje iż nie będę stroić fochów z byle powodu , wymyślać sobie w wolnych chwilach sceniariuszu związku rodem z bajki albo jakiegoś jebanego filmu , ktorego oglada tylko jakaś samotna panna z marzeniami , hello dziewczyno this is life , life is brutal !

Przepraszam ! 

Przemyśl , popraw , pamietaj do końca życia oraz

nie  popelniaj takiech błedów w przyszłości !