To był biały grudniowy wieczór . Siedziała w oknie nie mogła pogodzic się z tym że juz go nie ma. Pijąc gorącą czekolade po jej policzkach wolno spływały łzy zmieszne z nowym tuszem. Patrzyła na zdjęcie, odwróciła je na drugą stronę, cicho powtarzała Kinga i Daniel.W ten dzień mieli się spotkać, cieszyć się ich szczęściem i kolejną rocznicą.. Specjalnie dla niego to wszystko zrobiła. Czuła jego zapach . Nie mogła pogodzić sie z tym że odszedł do innej . Kochała go całym swoim sercem.
Nagle ekran jej telefonu się rozjaśnił, zauważyła że to Tomek. Tomek był jej najlepszym przyjacielem. Był zawsze przy niej. Znali się od .. uhh od zawsze . Dogadywali się tak jak nikt . Teraz potrzebowała tylko jego.
Tomek o niczym nie wiedział. Dzwonił z ciekawości, tak jak zawsze wypytać o cały dzień. Tym razem usłyszał tylko płacz. Chciała mu to wszystko wytłumaczyć ale nie usłyszała jego głosu odłożyła telefon. Położyła sie na łóżku. Próbowała przemyśleć co zrobiła źle.. Usłyszała dzwonek do drzwi, ktoś wbiega po schodach na górę i kieruje się do jej pokoju. Drzwi powoli się otworzyły, stanął w nich Tomek. Szybko usiadł koło niej . I wszystko zrozumiał widział ich zdjęcia na podłodze, łóżku, fotelu... wszędzie . Po chwili spytał .
- Daniel ? Co on Ci zrobił ?
- Daniela nie ma .
- Nic nie rozumiem .
- Odszedł do innej .
Zaczęła płakać . Położyła głowe na kolanach Tomka. Gładził jej włosy. Tłumaczył, że nie może się tym przejmować. Patrzył prosto w jej oczy . Nie chciał żeby cierpiała. To wszystko wydawoało mu się dziwne. W pewnej chwili ich usta się zbliżyły . Pocałował ją . Nie wiedzieli co się stało. Była godzina 23. 58 . Musiał juz iść .
Nie wiedziała co zrobić straciłą Dniela, nie chciała stracić Tomka . Po cały tym wydarzeniu nie wiedziała co z soba zrobić. Z nadzieja czekała na zdarzenia kolejnego dnia.