No to wstałam ogarłam się i wgl. i tak dalej i pojechałam z mamuśką na plac zabaw, a tam Ewcia nasza (nie) grzeczna w czarnych włosach oO. No ale cóż. ładnemu we wszystkim ładnie. Posiedziałyśmy moment i nad rzeczkę. Wszechmogący <3. Potem zadzwonuliśmy do pewnego pana, który nie odebrał, więc mam to gdzieś <3. Potem do Bartka więc kazał nam przyjśc do straży. No i okej. Po drodze Hubercik xD. Bartek dał mi mój rozpychacz no i poszliśmy dalej, bo konflikt pomiędzy Bartkiem a Ewą trwa. No i pizzeria. Przychodzi Pan by mu telewizor włączyć bo mecz xD. Spoko. Dobra. Potem do sklepu, ale zamknięte, więc chwile na plac zabaw i rzeczka znów, a tam Andrzej i Jarosław ;D. Czyt. Koledzy Ewki, ta to ma ich dużo ;D. I nie złapałam Rybki :( "No chyba kucharz nie chciał, żeby on mu jakimiś garkami rzucał, no to dziwisz się?" <3 No i potem Stadion. Potem chłopcy i Honorata i piwko też przy okazji, ale spoko spoko. Potem po mnie przyjechali więc też spoko. Oczywiście spór o moje prawo jazdy i pokój, ale okej. Domek. Nic nie robienie, Skakanka i zaraz idę pod prysznic ;D
Kto zapalił u nas w sypialni okna.!? <3.