Niewiele mamy do napisania bowiem całymi dniami i nocami czytamy "Jądro ciemności, "Trans-Atlantyk","Zbrodnię i karę", co poniektórzy jeszcze "Lalkę", a w przerwach rachujemy. Wiele osób się zastanawia, jak to się dzieje, że matematyka jest tak trudną sztuką do opanowania przez niektórych prawie niczym biała magia (czarna jest o wiele łatwiejsza w rozpisie). Myślę, że odpowiedzi trzeba szukać u źródła, zważając równocześnie na utarte schematy.W końcu dochodzimy do prostego wniosku: Matematyka jest zwana "królową nauk", stąd też lepiej jest rozwinięta w krajach o ustroju monarchistycznym. Wg. naszej polonistki królową wśród polskich powieści jest "Lalka", z tym już jednak zgodzić się nie możemy. Myślę jednak, że jej wartość zawyżana jest z jednego prostego powodu. Poznać go możemy już czytając wiele interpretacji "Lalki"- w pewnym momencie zdamy sobie sprawę, że tak na dobrą sprawę to choć każdy ma na ten temat dużo do powiedzenia to nikt jej nigdy nie przeczytał. Zabierać swojego zdania w tej kwesti nie będziemy... W końcu też nie przeczytaliśmy... Tak, tak- ja tu o szkole cały czas a przecież mamy długi weekend! Czas dobrze spędzonego czasu i wypoczynku, którego niestety nie pamiętamy, oraz dni pokuty, ciężkiej pokuty za nasze grzechy. Patrz. dobrze spędzony czas i wypoczynek w klasie maturalnej to grzech, w dodatku ciężki grzech. Takie dni pokuty charakteryzują się powtarzalnymi dolegliwościami. Nasz mózg staje się glutowatą substancją, z ogrmoną ilością receptorów bólu, z milionami receptorów bólu, trylionami receptorów bólu. Wyostrza nam się słuch- nawet trzepot muszych skrzydeł robi bałagan w naszej głowie, w zamian za to przytępia nam się smak, a może raczej zmienia? Zaczyna smakować woda z wazonów i akwariów, a dywanik przy łóżku zdaje się być idealnym miejscem na umieszczenia na nim retrospekcji wczorajszych przystawek i zakąsek. Przez okna, nawet te od północy świeci równikowe słońce. Sąsiad akurat postanowił wyburzyć wszystkie ściany i napierdala jak dzięcioł, prosto w potylicę, samochody za oknem urządzają sobie Paryż-Dakar,a gołębie wyjątkowo głośno tupią po podwórku. Na dodatek nie ma w domu ani trucizny, ani nawet siekiery( nawiązanie do "Zbrodni i Kary) i nic już nie jest w stanie zakończyć cierpienia...
A tfu! Idę jeszcze nacieszyć się tą niedzielą "Ta ostatnia niedziela..."
- KOT