Czemu my właściwie pojechaliśmy do Czech?
Do kraju bez pomysłów, który za flage bierzę flagę polski i dodaje tylko niebieskie gacie...
Do kraju Gdzie Joziny wołają za Tobą Agnieszka lub Ania i próbują Ci sprzedać koszulki z paniami i panią w układzie nadruku: pan pani pan...
Do Kraju, o którym wikipedia pod hasłem kultura pisze (rozbuduj tę sekcję)
Do Kraju gdzie Jozin wymachuje swoim sękatym palcem, kiedy wynosisz jedzenie ze stołówki,
Do Kraju, do którego zawozi Cię kierowca, który jest fanem gry na grzebieniach i wstrzymywania moczu...
ale... jest to również magiczny i miły kraj, w którym makarony rosną na suficie, Jozinowe przestrzegają przed kradzieżą komulasów, kabony i fociaków, gdzie można latać na miotle i zmieniać się w stonogę... Gdzie chce się wrócić :)
Pozdrawiamy serdecznie naszą kochaną wychowawczynią, p. Syrocką i p. Ramę
i gratis dowcip:
Na nádraží v Ostravě čekají Čech a Polák na vlak.
Čech pořád nervozně obchází tabule, kde naskakuje zpoždění a Polák se ho ptá:
"Pán auka meakanie?"
A Čech:
"Ne, pán meaká aukanie."
Argh# notka była dłuższa o wiele ale fbl mi skasował...grrrry... aaaa
PS. Obiecuje wam następne zdj pt. "Cwał Rollasa" i jeszcze jedno... My nie mamy do Czech za darmo.
K.O.T