doszłam do takiego etapu, gdzie absolutnie nie obawiam sie brać od życia tego, czego chcę .
czuję się zrealizowana i zadowolona, mimo iż nie spełniłam wszystkiego, co sobie zaplanowałam .
patrzę z mglistym, ale pozytywnym uśmiechem w przyszłość .
mimo, że dopada mnie zniechęcenie, marazm, monotonia, prostota życia .
nie boję się ewentualnego armagedonu, końca świata, śmierci . bo czuję się spełniona na ten moment . i w sumie nie do końca wiem dlaczego ale tak jest . to jest tak spokojne uczucie . polecam .
ale mimo to nadal układam sobie plany na najbliższe działania .
* hujowo ale stabilnie ^^ *
Ain't No Love - Love Me Lots (Bridge & Law Remix)