tak jest dobrze, chyba.
sobota. wieczorne spotkanie z dziewczynami, jak za dawnych czasów, chociaż teraz nie widujemy się zbyt często, bo raz w miesiacu a nawet rzadziej to jak zbierzemy sie w całość wszystko jest po staremu, nic sie nie zmieniło<3 ta sama głupawka, te same historie, wspomnienia, głupie odpały, których nikt normalny nie zrozumie i poważne rozmowy, dzięki którym od razu robi sie lepiej na sercu! dziekuje Wam za te wszystkie lata i oby było ich wiecej <# /niektóre z nas troszke sie zdemoralizowały, ale to nic nie zmienia, hehe/
tak bardzo nie chciałam końca weekendu, ale po 5 godzinach w szkole zmieniło się moje nastawienie :*
jutro kończymy dwie godziny wcześniej, lubie nieobecność pani S /głupiej pizdy/
robie tunel w drugim uchu, znów ten początkowy ból, aaał
piątek może domówka,
sobota 18 - nastka ?
nie chce mi sie nic.
już wole przesiedzieć cały weekend w domu...
DON"T WORRY, DON"T CRY, SMOKE CHEEBA AND FLY!