w końcu zebrałam się na napisanie! przez ten tydzień tyle sie wydarzyło.. :)
w poniedziałek rynek i chyba cały kraków z Natalią <3 dobra beka była! hahaha.
we wtorek próba generalna, potem nieogarnięta domówka u Wojtka i Moniki, gdzie było coś ponad 20 osób, a spodziewałam się tylko najbliższych. ale było świetnie, melanż roku, takie tam i śmieszni faceci, tej nocy przewinęli się tam nawet geje! nie zasnęłam nawet na godzine, bo impreza grubo trwała do 6 rano, a potem to już nie dało się spać. za to pomalowaliśmy jankiego, ktoś tam posprzątał dom, ja zrobiłam pyszną kawę mrożoną, której nikt nie wypił haha no i zaczynamy kolejny ciekawy dzień..
wróciłam o 11, nie zmrużyłam nawet oka i o 14 na występy.. ciężko, bo czymś się strułam i ledwo żyłam. CZYMŚ to mam na myśli pizze, nie nie ALKOHOL! pfff
w kościele to dosłownie spałam, potem nasz występ, wszystko się pomyliliło,. o 19 30 nie chciany CIS, na obiad, z 2 godziny posiedzieliśmy i do domu przebrać się na najlepszą zabawę POD SŁOŃCEM! co tam sie działo, niech wiedzą tylko Ci, co byli. ogólnie to świetnie :)