Z Karolinką;*
Aż tu napiszę, bo mnie jakoś tak od środka zżeraą te wspomnienia..
I jak co roku dopada mnie popowrotowa depresja.. Choć to już tydzień,
ja się dalej nie mogę ogarnąć:/ Było najlepiej na świecie, dzięki wspaniałym ludziom!
których nigdy w życiu nie zapomnę.. i chwilom najśmieszniejszym: Wiślańskie imprezy do rana z kochanymi,
taxówki drogie nowy idol
, czescy skoczkowie..
, "ooo", "ale ryj", "ile?!"
norwegowie w Sofie, małe pedofilki Papa Americano itd..
podsumowując najlepsze 4 dni w zyciu!!!! dotychczasowym
Pojutrze szkoła i juz beda nas nazywać maturzystami
...
"Dobrze, że nikt nie jest w stanie odebrać mi tego co przeżyłam..."