Nie marzy mi się mieszkanie w dalekiej Australii
czy wypasionym Hollywood.
Wiecie gdzie chciałabym mieszkać?
W małej wsi niedaleko Krakowa, lub w samym Krakowie.
Raz tam byłam i chciałam zostać wieczność. Co roku jeżdze w Pieniny.
Tak mi się tam podoba. Ta gwara i ich "pole".
Ok, już nie musze mieszkać, akurat w górach, ale
Kraków kocham!
Co tydzień z mamą i tatą pojechałabym do cioci.
Potem bym weszła na Lubań i robiła zdjęcia.
Mama by mnie uściskała, a ja bym była dumna, że weszłam na taką górę
z której widać Tatry.
Więc składam ogłoszenie:
Poszukuje osoby która przyjmnie mnie do siebie
w okolicach Krakowa lub w nim.
Prosze o kontakt.