Jakoś tu tak cicho i pusto. Leżę sobie właśnie w łóżku i tak sobie myślę. Przed chwilą skończyłam czytać ksiażkę, na dziś starczy. Dokończę ją jednak jutro. Zdjęcie robione niedawno w Warszawie. Jakoś już nie mam ochoty tutaj być. Jedynym moim marzeniem w chwili obecnej jest powrót do domu. Położenie się do mojego łóżka, wyjrzenie przez moje okno, otworzenie drzwi do mojego pokoju i zobaczenie panującego tam bałaganu, który jest wprost peoporcjonalny do bałaganu w moim życiu, niedawno sprzatałam i zrobię to znów jak wrócę. Niedawno żyłam myślą o zbliżajacej się imprezie, teraz jakoś niezbyt mam na nią ochotę. Jest dziwnie, pusto. A jutro do domu. Brakuje mi hałasu tam panującego, krzyku mamy o to, że czegoś nie zrobiłam lub tylko po to żebym przyszła coś zjeść. W chwili obecnej brakuje mi chyba wszystkiego, a szczególnie jednej rzeczy. Bezpieczeństwa, które niedawno jeszcze czułam. Teraz jednak nie potrafię go dostrzec, nie potrafię zauważyć radości tu gdzie ona jest.
MARTA, Kocie najlepszego! <3