mój piesek Dżońcio - oto go macie -
to mój najlepszy w świecie przyjaciel
codziennie w kącie kanapy siadam
i z moim Dżońciem ... GADAM i gadam .
szpera w piecu i w kominie
w mysiej dziurze i w pianinie ...
jak ten mały nie mógł zdążyć...
jak nie zaczną się szamotać
drapać, dziobać, rzucać, miotać ,
wystąpiły na jerzyka siódme poty!
obudził się i do roboty !
czasami strasznie ciężko jest mi się z czymś pogodzić ... nie wiem dlaczego, nie mogę się pozbyć złości ... zaczynam mieć pretensję i obarczać winą każdego kto się natknie , a to poprostu moja wina. ah jak kocham uciekać od prawdy to wszystko czego potrzebuję ... nie mam żadnych potrzeb, ambicji, celów i tylko "jakoś to będzie" . chociaż dobrze wiem, że bedzie nie inaczej jak kiepsko. albo nawet beznadziejnie. kolejny dzień Bazyla . a jendak ciągle nie mogę stwierdzić że '' gorzej być nie może '' ...
{M ;* M :* K* R ;* M ;* P :* K :* A :* O :* C ;[ } .. nie pytajcie kto to . miałam ochotę wypisać pare osób . ^^