Ta... Ostatnie 12 godzin 2010 roku.
Wszyscy kuszą się na podsumowania to i ja nie będę gorszy.
2789 - łączna liczba kilometrów które przebyłem pociągami. Koszalin, Szczecin, Gdańsk, Wałcz, Kraków i inne. Powiem wam że się nie spodziewałem że aż tyle. Do tego trzeba by dodać jeszcze dobre 1000km które podróżowałem autobusem, samochodem czy busami do pracy w wakacje (do samej pracy przebyłem łącznie prawie 560 km... -.- że mi się chciało..).
20 GB - dużo tego, ale tak to waga zdjęć które wypstrykałem. Oczywiście jest dużo powtórek itp.. nie chcialo mi się akurat tego odliczać. 10gb to sam ślub.
Do tego masa rozczarowań, uniesień, miłych momentów, hucznych imprez, koncertów i wszystkiego co najlepsze. Do tego zaliczylem rok szkolny a było blisko.
Czy żałuje tego roku..? Nie, z pewnością nie. Żałuje że jeszcze nie przyszedł mój prezent z mottem na następny rok..
" Na Pohybel Skurwysynom "
Także tego.
Postanowienia?
Staram sobie ich nie ustalać bo zwykle nie wychodzi. Kilka jest ale niech pozostanie to we mnie.
Życzenia. Jak najbardziej. Życze każdemu komu to przeczyta... wytrwania w postanowieniach i spełnienia marzeń ;)
Do zobaczenia za rok ! ;D