no szpital w dwóch znaczeniach pierwszy dzionek był cięzki bo mi było przykro że muszę tam siedzieć...ale poznałam fajniutkich ludków i ze szpitala zrobiłyśmy obóz
jaja z pielęgniarek, łażenie, pilocik w ręku i marudzenie hyhy ale trzeba przyznać że zrobiło się milutko. Dziś dzień dziecka...wszystkim dzieciakom, czyli wszystkim=) (Bo dorosły jest ten, kto w sercu czuje się dzieckiem) życzę słodkości i miłości
i pozdrawiam moje miśki, które zostały w szpitalu...obiecuję, żę was odwiedzę!!
no...
i reklamuję...www.ciolek17.photoblog.pl