debil w akcji
Dzień nawet spoko.
Byłam na UG, Salon Maturzystów. Zgarnęłam antystresową piłeczkę, kupę ulotek i informatorów.
O dziwo będąc tam, np. w Auli, nie denerwowałam się maturą. Ale powiedziałam wtedy, że jak wrócę do domu, to znowu będzie źle i jest. Na prawdę nie wiem na czym to polega i jak sobie z tym radzić.
Na razie moje oceny nie mają powiązania z tym ile siedzę nad lekcjami. Nie wiem co mam robić.
Cieszmy się weekendem, tak szybko odchodzi.
The venom works, it's like a curse
A Trojan horse, when will we learn?