Zamieszkać w czyichś oczach. Zamieszkać i dobrze się w nich urządzić.
A tymczasem... Świat wcale nie jest piękny. Wręcz przeciwnie. Wszystko się burzy, chmurzy, psuje. Traci się kawałki serca, szuka się schronienia przed wielkimi wybuchami zła realnego życia. Codzienny, nowy dzień odrywa kolejną kartkę z kalendarza bardzo szybko, co prowadzi do dojrzałości. Dojrzałosć prowadzi do realizmu. Realizm zabija marzenia , prostotę, beztroskę, pewne odmiany uśmiechu. Przykre, nowe i przerażające. Muszę się czegoś złapać. Kogoś złapać.