Pamiętacie jak pisałam wam, że kombinezony skradły moje serce tego lata? Właśnie tak było z tym z dzisiejszej stylizacji. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, więc brak mojego rozmiaru doprowadził mnie do szału. Byłam już w stanie kupić duzo za duży byle tylko był mój. W końcu zrezygnowałam, ale możecie sobie wyobrazić jaka była moja radość gdy następnym razem znalazłam rozmiar S! Chociaż jest troszkę za mały (tam gdzie widać biały top powinno zapinać się na guziczek a dla mnie jest za ciasno) to i tak go uwielbiam. Od dawna szukałam kombinezonu z krótkimi spodenkami i długimi rękawami, a tutaj do tego frędzelki dodają wyjątkowości.