Drugi prawą rękę w stringach swej maniurki trzymał
A lewą jej z torebki zawijał hajs na przypał
Co byś se pomyślał na temat tych kondomów?
(Wielcy bandyci - złodzieje telefonów)
Jedyne co potrafisz to wyczyścić klawisz sztuce
Która chciała się zabawić z tobą i po wszystkim śpi
A teraz ty patrzysz na jej opaloną dupkę
Czeszesz jej szuflady popijając jej rodziców wódkę
Ty to masz klasę, młody bóg, nocny klub
Zajebałeś znów dwie samary znajomych sztuk
Masz kasę już z portmonetek ich cóż
I Nokię w różowe kwiatki, chuj
Masz na wódkę i na siatki
Kto załatwi? dzwonisz z jej karty
O ile pre-paid, bo billingi to nie żarty
Jesteś szczurem w tej hierarchii w której chciałbyś być królem
Ja nie chcę cię ośmieszać, bywaj zdrów, szkoda słów
Jak widziałeś, że ktoś z twojej bandy słabnie
Nie podałeś mu dłoni tylko rzucałeś na pożarcie
Odcinasz się bojąc, że i tobie to zaszkodzi
Ja tylko widzę nie jestem kurwa by cię sądzić
Lubię patrzeć ci głęboko w oczy, kiedy wchodzisz gdzieś gdzie jestem
Gdy przechodzisz lubię patrzeć się przez ciebie jak byś był powietrzem
Dobrze jeśli to tylko jest błąd młodości
Wiele szuj i hien - witam was w rzeczywistości
Uśmiechając się wpierdalają cię do kości
Bez pardonu, ta sama rasa szczurki bez honoru
Jak syczące pierdnięcie z nie dziewiczej dupy
Pseudo-bandyci wielcy - żywe trupy
Pozdrawiam wszystkich wracam po dlugiej przerwie mam nadzieje ze ktos jeszcze o mnie pamieta PZDR All