w szkole okej, udało mi się przetrwać dwie matmy bez zeszytu *.*
fuck yeah. to się nazywa mieć szczęście po prostu.
jutro nie ma niemca, czyli ominie mnie diagnoza z całego roku! :D
nawiasem mówiąc, i tak bym się na nią nieuczyła. cóż, nieważne.
pozdrawiam moją siostrę Almette, jesteśmy normalnie jak dwie krople wody :3.
miałam uczyć się na wosa, ale nie umiem. coś tam przeczytałam jednak.
w każdym razie kupiłam sobie czarne szorty, huehue <3.
zostało równo 30 d n i do wakacji.