Dawno nie pisałam, bo była na dwudniowej wycieczce do Warszawy, a wcześniej nie chciało mi się.
W Warszawie nie było źle, ale nie było też dobrze.
Mieliśmy iść do Centrum Nauki Kopernik. Byliśmymy, ale tylko w cafejce.
Mieliśmy wjechać na szczyt Pałacu Kultury i Nauki. Też nie wjechaliśmy.
I nie poszliśmy do takich tam dupereli.
W Warszawie śpiewamy sb Hymn Kolejorzaa, na szczęście nikt tego nie słyszał ... ;)
Nasz pokój też był genialnyy.
Atomówki na ścianie i te skrzypiące łóżkaa...
Ha Haa
Ale w drogę powrotną było genialniee...
Gra w quizy, osła na podnoszenie ręki, oglądanie bicia się Macieja z Hubertem, krzyczeniee, śpiewanie, gadanie
I inne wariacjee...:*
Było genialnie z Weruu, Agatkąą, Kasiuląą ...
Najlepsza była ta czekolada z dziewczynami, a zwłaszcza z Weruu...:*
Mojąą...:*
Potem miałyśmy energię na bieganie za chłopakami po gniotka, krzyczenie w autobusie ...
A co do zdjęcia z Kolorowe niezapominajki warszawkie.
Dobra ja już nie przynudzam ...; P