niby wszystko jest ok, niby nie jest. nie wiem. chcę trochę jechać, trochę nie. nie wiem. Agata czuje się jakby jej dziecko wyfruwało z rodzinnego gniazda, wszyscy będą tęsknić a Pyśka pewnie będzie miała małe pyśki jak wrócę. tyle rzeczy może się zmienić przez ten czas, przeraża mnie to okrutnie. kto wie w sumie jak to się potoczy. wakacje to kupa czasu. z jednych powodów jest smutno, z innych jeszcze smutniej. kurwa. nic nie czuje w sumie, ale nie wiem. NIC. trzeba lecieć, trochę odpocząć, zmienić się. na pewno będę tęsknić w chuj mocno za wszystkimi i przepłaczę niejedną noc. już się nie mogę doczekać wycia w poduszkę piątego czerwca. fajnie będzie, can't wait, serio.
xoxo