już po...............

to był na prawdę najpiekniejszy dzień w życiu, nigdy takiego czegoś nie przeżyłam

oni są tak idealni, boże te piosenki, wszystko!!! ryczałam jak bóbr że to tak piękne <3

tak sobie tego nie wyobrażałam, to było coś kurwa max cudnego. Billie tak piękny, jak bóg, cudny, słodki, uśmiechnięty, z tą energią, Mike wesoły, ciągle uśmiechał się w moją stronę i wgl do wszystkich a Tre to najpozytywniejszy człowiek ever, jego taniec. no kurwa nie do opisania, totalnie. kosmos moc!!!!

BJ jak wspomniał, że pamięta jak byli u nas w 91 i jak powiedział najsłodsze "I LOVE YOU" <3

nie wierzę, że to było na prawdę to jak sen! chce znów być przy scenie, widzieć ich tak dokładnie, tak bardzo.....tego uczucia nie zrozumie nikt, tylko fan.. dajcie mi znów koncert, gdybym mogła nawet teraz bym sie spakowała i leciała do Rosji, boże ten koncert mógł się nie kończyć. opłaciła się każda godzina czekania a było ich aż 10.tak długo o tym marzyłam, czekałam od grudnia i już po. typowa depresja pokoncertowa, że siedze i słucham, oglądam i płaczę, nie umiem się odnaleźć, bo tam byłam wyrwana z rzeczywistości, w innym zielonym świecie.. nie da się tego opisać słowami, to trzeba przeżyć. ogladanie na yt, zdj to nic w porównaniu do koncertu.

NIE WIEM CZY TO MOŻLIWE ALE KOCHAM ICH JESZCZE BARDZIEJ. NAJBARDZIEJ <3

DZIEKUJEDZIEKUJDZIEKUJEDZIEKUJEDZIEKUJEDZIEKUJEDZIEKUJEDZIEKUJEDZIEKUJE!

GREEN DAY FOREVER!!!!!!!

"POLSKA" WYPOWIEDZIANE PRZEZ BJA *ryczy*