Bowiem każdego dnia wraz z dobrodziejstwami słońca Bóg obdarza mnie chwilą, która jest w stanie zmienić to wszystko, co jest przyczyna mojego nieszczęścia. I każdego dnia udaję, że nie dostrzegam tej chwili, że wcale nie istnieję. Wmawiam sobie z uporem, że dzień dzisiajszy podobny jest do wczorajszego i do tego, co ma dopiero nadejść. Ale jestem uważna na dzień, w którym żyję, bez trudu odkrywam magiczną chwilę. Może być ona ukryta w porannej porze, kiedy przekręcam klucz w zamku, w przestrzeni ciszy,która zapada po wieczerzy, w tysiącach i jednej rzeczy, które wydają mi się takie same. Ten moment istnieje naprawdę, to chwila,w której spływa na mnie cała siła gwiazd i pozwala mi czynic cuda. Tylko niekiedy szczęście bywa darem, najczęściej trzeba o nie walczyć. Magiczna chwila dnia pomaga mi dokonywać zmian, sprawia ,iż ruszam na poszukiwanie naszych marzeń. I choć przyjdzie nam cierpieć, choć pojawią sie trudności, to wszystko jest jednak ulotne, i nie pozostawi po sobie śladu, a z czasem będziemy mogli spojrzeć wtecz z dumą i wiarą w nas samych..
;-*
a Ciebie Kubolens , kocham najmocniej na świecie <3
czuję świąteczna atmoserę ;D