Ohayou!
Well, po dwóch tygodniach u mnie w domu okazało się, że Kubuś to tak serio nie jest do końca facet.
Co mnie skłoniło do takiej refleksji? 4 młode myszoskoczątka, które nie wiadomo skąd pojawiły się rano w klatce u Mariana i Kuby. No w sumie teraz to już raczej wiadomo skąd.
Na początku pomyślałam, że Marian to szybki jest... ale teraz raczej wygląda na to, że nie jest szczęśliwym, dumnym ojcem bo 3 młode są... czarne. Tak, tak... nie ma to jak kupić zaciążoego zwierzaka w sklepie zoologicznym. No ale trudno.
Question of the day: Jakieś pomysły na imiona? Nie mogę się powstrzymać, żeby któregoś nie nazwać Bam albo Steve-o xD Walczę z tym wewnętrznie ale to jest silniejsze ode mnie...