To były sekundy... !
Yamaha do kasacji, Łukasz w szpitalu - jutro rano ma operacje nogi...
Jak sobie przypomne moment jak usłyszałam pisk opon- szybko odwróciłam głowe - widok Łukasza w powietrzu i motor który uderza w auto ( i części motoru które leciały wszędzie ) to mi ciary przechodzą...Odrazu do Dawida powiedziałam 'ZAWRACAJ!' Szybko zeszłam z Suzi i poleciałam do Łukasza..ehh nie życze nikomu tego co ja widziałam i tego co przechodzi teraz Łukasz..
Gdy Dawid mnie odwoził do domu to w aucie mi powiedział, że pare sekund szybciej i mogliśmy to być my..a wtedy ja jestem cała połamana, albo mnie nie ma .. :( ten jego smutny wzrok wtedy..
Relacja na necie jest, oczywiście nie zgodna do końca z prawdą, ale czego media nie zrobią żeby sensacja była.. :/
Nie tak wyobrażałam sobie koniec weekendu ... :(
Trzymam od teraz kciuki za jutrzejszą operację żeby wszystko poszło dobrze ..
:x