Ja żyje. Odżyłam. Sama nie mogę uwierzyć.
To jest dziwne jakie znaczenie może miec jedna osoba dla Twojej duszy.
Spowrotem potrafię sie uśmiechać. Juz nie mam pytań 'a co gdyby' naprawdę czuje ze żyje.



Chyba nigdy wcześniej nie cieszylam sie tak bardzo ze odzyskalam z kimś kontakt. Kimś.. Kimś wiecej niż zwykła osoba.



Ale teraz jest sama radość śmiech życie miłość poświęcenie, i w takich chwilach to widać naprawdę to widać.


Zostają tylko te drobiazgi w życiu które w porównaniu do tego wszystkiego naprawdę sie nie liczą. Naprawdę mi nie idzie w college'u. Ale to nie ma znaczenia bo i tak jestem szczęśliwa. Nie jest za dobrze w domu, jak zawsze jestem poniżania przez mamy chłopaka. Ale to nic bo jestem szczęśliwa.


Jutro czas jechać zrobic zakupy do polski woo <3 ale pierw kilka godzina Anglika, potem w bibliotece robienie kolejnego referatu którego i tak pewnie nie zdam. Ale teraz to sie dla mnie nie liczy, jestem w takim transie gdzie liczysz sie tylko ty.