Łzy same pchają się do oczu...
Jak zwykle wieczory są najcięższe, wtedy dopiero zaczynam na wszystko patrzeć
przez pryzmat ogółu.
Im więcej wiem, tym bardziej nie rozumiem.
Z resztą pewnie nawet nie powinnam rozumieć.
Co ja sobie właściwie wyobrażam...
Lepiej byłoby, jakbym zajęła się sobą, nie zawracała sobie głowy takimi przemyśleniami,
dochodzeniami.
Jestem na swój sposób masochistką.
Prowokujesz mnie do tego.
Wyjdź......
.........zostań.