tak mili moi, okazuje się, że pytajac o kliszę w sklepie, pani wzięła mnie za kompletną idiotkę,
bo aparaty są cyfrowe, lustrzanki mają lustra...
a, że miałam akurat aparat analogowy, aby kupić baterię, to wytłumaczyłam pani, że o tu wkłada się film fotograficzny,
który w dodatku sam nawinie się na rolkę.
To było bezcenne doświadczenie, a poźniej śmiechu mieliśmy wieczorem co nie miara.
Zaczynam przygodę z wywoływaniem zdjęć.
Używam analogicznego aparatu i fascynuje się jak na początku :)
Piosenka na dziś: