wróciłam ze szpitala, żeby w poniedziałek ponownie położyć się na oddział. jednak tym razem w mamowym szpitalu, co oczywiście jest plusem. choć z drugiej strony nie będzie tam moich koleżanek z sali, które okazały się być naprawdę sympatyczne. najlepiej dogadałam się z Olą, w końcu byłyśmy najstarszymi pacjentkami wśród panującej tam dzieciarni, przez którą momentami można było dostać kurwicy, ale ogólnie.. zaliczam ten pobyt jako udany. mam nadzieję, że taki będzie również na Traugutta, w końcu tam znam cały personel, a z resztą jakoś się dogadam. tak myślę.
OLKA I JA KOCHAMY MATEMATYKĘ, FIZYKĘ, BIOLOGIĘ ORAZ CHEMIĘ. WIEMY O NICH WSZYSTKO. ŚWIETNIE SIĘ BAWIMY OBLICZAJĄC POLA SZPITALNYCH ŁÓŻEK ORAZ OBJĘTOŚĆ SALI 228. WIEMY Z JAKĄ PRĘDKOŚCIĄ KTOŚ MÓWI, A TAKŻE MAMY POJĘCIE O POSZCZEGÓLNYCH RODZAJACH HOMOZYGOT. POZA TYM RELAKSUJEMY SIĘ PRZY TABLICY MENDELEJEWA. DODATKOWO, NASZA WSPÓLNA, WYROŚNIĘTA BARBIE, OLEWKA, TO NIEZŁA LASKA.
LOFKI KISKI :*