023.

MAM DOSYĆ. DOSYĆ ROZPIESZCZONYCH GÓWNIAR, KTÓRE NA KAŻDYM KROKU OBNOSZĄ SIĘ Z ZASRANYM BILETEM NA BIEBERKA CZY JEBANYM SMARTFONEM, KTÓRY KUPIŁ IM TATUŚ. MYŚLĄ, ŻE SĄ ZAJEBISTE, BO MAJĄ KASĘ. ALE ZA PIENIĄDZE NIE KUPICIE ROZUMU, A ON EWIDENTNIE BY WAM SIĘ PRZYDAŁ. WIĘKSZOŚĆ Z WAS DOBRZE WIE, IŻ MAM PROBLEMY, WYDAJĘ FORSĘ NA LEKI, WIĘC NIE STAĆ MNIE NA PIERDOLONY KONCERT. A ZRESZTĄ W ŻYCIU NIE WYDAŁABYM KILKUSET CZY NAWET TYSIĄCA ZŁOTYCH NA WOŻĄCEGO SIĘ W GALOTACH W PANTERKĘ KOLESIA, BO MAM SWOJE TOKIO HOTEL, TWORZĄCE KONKRETNĄ MUZYKĘ, Z KTÓRĄ JESTEM ZWIĄZANA, ZA STÓWĘ CZY TROCHĘ PONAD. I NAPRAWDĘ, WKURWIAJĄ MNIE TEKSTY TYPU: "ŻAŁUJ, MI RODZICE DALI NA GOLDEN CIRCLE", "BĘDZIE TAK ZAJEBIŚCIE", "ZOBACZĘ SWOJEGO IDOLA", BO CHUJA ZOBACZYSZ Z DRUGIEGO KOŃCA ARENY. A NAWET JEŚLI, NIC CI TO NIE DA, BO ON W OGÓLE NIE WIE, ŻE ISTNIEJESZ. WYŁUDZI OD CIEBIE FORSĘ I NA TYM SIĘ SKOŃCZY. TAKŻE WIESZ, LOFKI KISKI. DRUGA SPRAWA. OSTATNIMI CZASY MAM STYCZNOŚĆ Z TAK TĘPYMI PIZDAMI, KTÓRE MÓWIĄ, ŻE MAJĄ ZAJEBISTE MAMUSIE, BO KUPUJĄ IM DROGIE PREZENTY. CZY WY NAPRAWDĘ JESTEŚCIE TAKIE PUSTE, ŻE WYRAŻACIE MIŁOŚĆ RODZICIELSKĄ POPRZEZ RZECZY MATERIALNE? JEŚLI TAK, SERDECZNIE WSPÓŁCZUJĘ WASZEJ RODZINIE, BO MUSZĄ UŻERAĆ SIĘ Z KIMŚ TAKIM. CHUJ, ŻE SAMA NIE JESTEM BOGATA I CZĘSTO NIE WYSTARCZA MI NA TO, CO TAK BARDZO BYM CHCIAŁA, ALE DOBRZE WIEM, IŻ MOJA RODZINA CHCE DLA MNIE JAK NAJLEPIEJ. POMAGA MI, WSPIERA, MOGĘ Z NIĄ O WSZYSTKIM POROZMAWIAĆ. CHOĆ ZDARZAJĄ SIĘ KŁÓTNIE TO JEDNAK MAM POJĘCIE, ŻE MOGĘ NA NICH LICZYĆ. CZUJĘ ŁZY W OCZACH, KIEDY WIDZĘ, ŻE MIMO TRUDNEJ SYTUACJI MATERIALNEJ, KUPUJĄ MI COŚ NOWEGO, BO NIE CHCĄ, ŻEBYM CHODZIŁA UBRANA JAK SZMATA. REZYGNUJĄ Z NIEKTÓRYCH RZECZY DLA SWOICH DZIECI I TO SIĘ CENI. WIĘC JEBNIJCIE SIĘ W TE PLASTIKOWE BERETY I ZASTANÓWCIE NAD SWOIM ZACHOWANIEM, BO KASA NIE ROBI Z WAS LEPSZYCH. WRĘCZ PRZECIWNIE, SZASTANIE NIĄ POKAZUJE WASZ INTELEKT RÓWNY ZERU. I SERDECZNIE DZIĘKUJĘ FILIPOWI ZA SZCZERĄ ROZMOWĘ. TERAZ RAZEM MOŻEMY WAS PONIENAWIDZIĆ. MACIE FUCKA OD NAS I OD BILLA, PIS JOŁ :*