Napisałeś, że mam się obrazić nara, nieodzywać nigdy więcej, że masz to w dupie, we wtorek masz wolne, dasz mi kase i to wszystko. Pozniej było okej, pogodziliśmy się, robiliśmy bekę. Naprawdę nic już nie chcę, zapytałeś dla beki czy się znamy, a ja napisałam, że niestety no i poszło, odrazu aha, tylko nie dzown potem z płaczem... Napisałam, że płakać nie będę bo szkoda łez. Oddasz mi pieniądze i wtedy możesz się obrażać, wyjebać mnie ze znajomych czy co tylko sobie chcesz. Mnie już nie będzie nigdy, obiecuje! Może docenisz gdy stracisz.
Twój Grubas
PS. lubiłam Twój agresor
Ty: Żyjesz?
Ja: Żyje śpię
Ty: Wali mnie to, wstajesz kurwa czy nie?