I co z tej rozmowy? Nic takiego. Zapytałeś czy Cię kocham i czy naprawdę. Stwierdziłeś, że ja Cię kocham za bardzo i że wymiękasz, ale mnie kochasz. Jestem z siebie dumna, że napisałam Ci, że nic od Ciebie nie chce, że wystarczy mi normalne gadanie i że się poddaje w tym wszystkim. A teraz w głowie mam taki burdel, rozpierdol totalny. Ciężko! Nawet nie płakałam, chciałam.. ale dałam rade. Jeszcze troche pod górke, a potem wierze, że bedzie tylko lepiej! Musi być...... Kocham Cię człowieku, ale skoro kocham za bardzo, to rzeczywiscie lepiej mieć wyjebane.
Twój Grubas