Swiatowid

Coz, chcialam dac ladniejsze zdjecie, ale nie ma, wiec bedzie to, zrobione dzisiaj przeze mnie.

Wiem, ze nie przedtawia ono tak ladnie, jakbym chciala, ale czegos sie spodziewac po fotce robionej moim telefonem xD

Tak, jak w tytule, zdjecie przedstawia Swiatowida, slowianskiego bozka, ktorego pomnik dzisiaj na spacerze widzialam po raz pierwszy.

Wstyd sie przyznac, bo podobno stoi tam juz z dobre poltora roku, a ja nawet nie wiedzialam, ze mamy takie cos...

No, ale dzisiaj podczas spacerku okazalo sie, ze stoi sobie ten posag. Szkoda tylko, ze w okolo rozbite szklo, a sam posag oblany smola, czy smolopodobnym czyms z jednej strony...

Mniejsza o to.

Hm, co by tu jesio... 

Nie chce mi sie nic - znowu.

Nie umiem sie zabrac za to, co juz dawno mialabym zrobione.

Nie chce mi sie nawet za bardzo na kompa wchodzic, bo i w sumie nie mam po co, poki co.

Dzien nudny, prawie tak, jak kazdy inny. Spalam do cos po 12 tej, moze do 13. Potem godzina zabawy na facebooku. Odwiedziny, ze tak powiem, Miski. Spacer z malym. Zakupy, dwie godziny tzw 'na kawie' w bylym miejscu pracy, no i dom plus muzyka.

Jak widac, praktycznie nic sie nie dzieje.

'Popatrz gdzie obecnie sie znajdujesz,

Jak z tym wszystkim dookola sie czujesz,

Naprawde boli, czy nad soba sie litujesz,

Do czego dazysz, co naprawde oczekujesz?

Piekne chwile, zostaly w mojej glowie,

Co teraz robic? Wiem nikt mi nie powie.

Aby nie zapomniec, napisane memoria,

Koniec... bo to przykra historia.

Widze gdzie obecnie sie znajduje,

Zle z tym wszystkim dookola sie czuje,

Naprawde boli, nad soba sie nie lituje,

Do Ciebie daze, tylko Ciebie oczekuje!'

Ciao ;) ;*