Jakie to się wydawało proste do czasu- nadejdzie koniec sierpnia-wrzesień i na luziku się przeprowadze póki będę mieć jeszcze wakacje. Noo to sobie porobiłam tak, że mnie wszystko tu trzyma.
i jak się stad teraz wyprowadzić na X lat?
Ale po tej dwutygodniowej próbce obozowej- muszę stwierdzić że z tym baletem to... Dam radę. Psychę będę miala z milion razy silniejszą to napewno. Teraz tylko pozostaje wyrobić sobie znowu ten regularny tryb pracy. Wykłady> balet, wykłady >balet. Ciekawe tylko jak przetrwam bez trzeciego ogniwa >impreza 3:)
No ale coś za coś.
W końcu trzeba dojść do tego dźwięcznego "Mołodiec"