W moim życiu nastąpiły duże i bardzo znaczące zmiany... w końcu mogę odechnąć z ulgą, w końcu mogę bez strachu w nocy spać... w końcu mogę zacząć żyć. To co cieszy mnie niestety nie cieszy osoby która zniknęła na długi czas z mojego życia... ale nawet nie jest mi przykro... nie jest mi smutno... zapas współczucia i wybaczenia wyczerpał się i teraz myśle tylko o sobie i o cudownym błogim spokoju który mnie czeka...
Braciszku.... do zobaczenia za conajmniej 8 lat... w sercu cicho marzę o tym żeby już nigdy Cię nie spotkać na swej drodze.... Twoje życie nie ma już sensu, moje nabrało rozpędu...