Patrzą mi na ręce, mówią mi znawcy świata
Jak mam żyć, bym pod reguły się podstawiał
Biją brawa, klakierzy, marionetki losu
Mówią, słuchaj nas, my mamy niezawodny sposób
Te setki osób, wpatrzonych w nas oczu
Hamują nas, gdy my robimy krok po kroku
Stańcie z boku, spokój, dajcie mi szansę
Bez pomocy mędrków chcę pokazać, że potrafię
Mówią mi, gówniarzu - bawisz się
A ja tylko chcę sam kierować swoim życiem
Mówią, nie widząc, że ja też mam swoje uczucia
Chce żyć po swojemu, podczas gdy wy chcecie zmuszać
Szepcą mi do ucha, gadają nachalnie
Walę to, nie ustąpię, przecież znasz mnie
Normalnie ja tu łapię z innej ściany strony
A konflikt wydaje się być nieunikniony
Przykro tylko gdy dostajesz to od bliskich
Lub od ludzi na których pomoc bardzo liczysz
I wierzysz w ideały z którymi dorastałeś
Mówisz walczysz lecz napotykasz na ścianę
Wiem, że dam sobie radę, wiem że przeżyję
Bo oczy mam otwarte i szanuje życie, które mam
Od lat mówią mi, ciągle mówią
Nerwy ćwiczą, z moim zdaniem się nie liczą
Zobacz chłopaku masz tyle lat
Idź do szkoły, skończ studia to najwyższy czas
Na to by rozejrzeć się za lepszą pracą
Może też rozsądnej panny szukać warto
Kumple mówią, znajdź niunię z wielką klasą
w głowie tyle spraw
;(;(;(;(;(;( ;O