Śnić na błędach
Czy będzie mi kiedykolwiek dane
uśmiechnąć się
tak zamaszyście, jakby wszystkie nieba
stanęły nagle u progu?
Czy będę mogła zrozumieć, ile gwiazd
potrzeba, aby wskrzesić oddech,
pobudzić bicie czasu?
Smutek, rozpacz, przelane na ślepo łzy -
czy wszystko faktycznie zaczyna się
od środka?
A może to bezcielesność tęsknoty
sprawia, że uczę się śnić
na błędach?
Płoną rozległe zmarszczki
po świeżo zadanej melancholii.
W sercu rodzi się pokuta,
że to, co pozornie błahe,
stanowi wstęp
do dłuższej, nieprzegadanej autobiografii.
Nie wykreślam godzin, nie wyrzucam
na śmietnik takich samych dni -
ufność i zrozumienie każą zostać
i czekać płochliwie, aż słońce
wskaże właściwy kierunek,
aż księżyc zwróci wykradzioną jasność.
Powiedz, proszę, jaka jest odmienność
między życiem a śmiercią?
Czy przyszłość skazała nas na dożywocie?
1 WRZEŚNIA 2024
1 WRZEŚNIA 2024
1 WRZEŚNIA 2024
1 WRZEŚNIA 2024
1 WRZEŚNIA 2024
1 WRZEŚNIA 2024
14 SIERPNIA 2024
14 SIERPNIA 2024
Wszystkie wpisy