Siedzenie w domu nie wychodzi mi na dobre. Jak zawsze wpadam w przekonanie, że nie ważne co sobie postanowie - i tak tego nie zrobię, bo bierze nade mną górę myśl o tym jak to brakuje mi kogoś u boku. Jaka to ja biedna jestem i samotna. I tylko bym leżała non stop w łóżku i spała i nie jadła nic najlpeiej bo i tak już kilo przytyłam. Odczuwam potrzebę bezsensownego pisania o wszystkim i niczym.
Cholera. Wciąż brak mi motywacji. Gdy tylko jakąś znajdę, zaraz się ode mnie oddala, tak jakby w ogóle jej nie było. Trzeba mieć na prawdę talent, żeby tak umiejętnie obracać wszystko przeciwko sobie. Mam tyle pozotywów dookoła siebie, a mam wrażenie, że wszystko to i tak nie ma jakiegokolwiek znaczenia. Za dużo niepotrzebnych myśli. Moja główka rozpaczliwie szuka towarzystwa do rozmów. A i tak moim nierozłącznym przyjacielem jest kawałek papieru, który nigdy nie powie mi, że nie interesują go moje problemy i pojebane myśli i zawsze mogę mu się wygadać chociażby na temat największych pierdół jakie by mi kiedykowleik przyszły do głowy.
Spiłowałam wkońcu swoje krzywe wiedźmowe pazury.
Wszystko to jest tak bliskie. Jak zawsze nic nie zrobię, a potem będę wypominała sobie z wyrzutami sumienia "stać mnie było na więcej"? Czemu by od razu nie zasadzić sobie pożądnego kopa w dupe? Przestać użalać się nad faktem swojego odizolowania i emocjonalnego zamknięcia w sobie...
Nauczę się w końcu tego cholerngo języka.
Inni zdjęcia: chciałbym umrzeć jak James Dean swiatowatpliwosci... newhope962229 / 06 / 25 xheroineemogirlxManul Stepowy - Otocolobus manul tomaszj851520 akcentovaCóż, w Polsce bieda ... ezekh114Hhhh allthecold29.6.25 inoeliaZejście do grobowca bluebird11Motylem jestem :) halinam