hyhy, gimnazjum, cudowne czasy do których chętnie bym wróciła.
nie mogę powiedzieć, że jest źle
nie mogę też powiedzieć, że jest dobrze.
jest okej, ale nie do końca.
Niby nie mam czym się przejmować,
a jednak coś sprawia, że mam w sobie ten niepokój.
Mam do podjęcia parę ważnych decyzji i nie wiem czy będę w stanie podjąć tą właściwą,
zadecydować obiektywnie, dla dobra wszystkich, a nie tylko dla mnie.
Zdecydowanie za dużo myślę.
I nie przynosi to oczekiwanych skutków.
Ale się uśmiecham.
Szczerze się uśmiecham i czuję jak wszystko we mnie budzi się znowu do życia.
Podejmuję walkę.
I nie zamierzam zbyt szybko odpuszczać.