Mural z Nowego Jorku.
Ostatnimi czasy twórczość The Clash w połączeniu z ładną pogodą daje mi dość dużo radości, co prawda złudnej, ale co tam. ;)
Mój osobisty, zmiksowany wniosek z dziś: Na koniec świata i jeden dzień dłużej z dniami otwartymi i Joe Strummerem ;D
PS. Ma ktoś pożyczyć dużo korali albo jakichś wisiorków? Pacyfy mile widziane ;D