18.

Jezu co za dzień!
wróciłam właśnie z Believe!!
ogólnie to spotkaliśmy się na dworcu. Już od ok.10 wszyscy czekali. Poczekaiśmy jeszcze na reszte i o 10:40 wyszliśmy z dworca. Poszliśmy razem,wszyscy w grupie ok.40osobowej(?). Było zajebiście. Kilka osób podchodziło do mnie i poprostu mnie przytulali,przedstawiali się. To było coś niesamowitego. Być z ludźmi,którzy kochają i chcą szczęścia tej samej osoby.. JUSTINA BIEBERA.W kinie byliśmy jakoś o 10:50. Oddaliśmy kilka rzeczy na akcje.Tyle ludzi,tyle uśmiechów i łez..Wkońcu wpuścili Nas na film o 11:25(tak myślę).
pojawiły się napisy..
BIEBER TEAM.
tego krzyku,pisku i płaczu nigdy nie zapomnę. Po jakis 10 minutach zatrzymali Nam film (ahahaha my zbunotowani)kazali oddać telefony ,bo prawie każdy nagrywał. W końcu puścili znowu.. I znowu pisk,krzyk,płacz. Jezu. Nadszedł moment z Avalanną. Zaczęliśmy krzyczeć. Każdy wyciągnął husteczki i zalaliśmy się łzami. WSZYSCY. Jezu dusiłam się z tego płaczu.I ta akcja z serduszkami. Boże #thebestdayofmylife